wtorek, 29 marca 2016

Witajcie!

Mój pierwszy prawdziwy post, którym rozpocznę całą moją przygodę z blogowaniem będzie dotyczył jednego z wielu "cudownych" środków na odchudzanie. 

Plastry Mymi Wonder Patch kupiłam z czystej ciekawości za niewielką cenę na popularnym Grouponie. Nie oczekiwałam cudów, ale postanowiłam przetestować.
Są ładnie zapakowane w pudełko-kopertę po 5 sztuk, każdy plaster jest oddzielnie zapakowany. Użycie plastra jest bardzo proste, najpierw odklejamy folijkę ze środkowej części plastra i przyklejamy na oczyszczoną skórę brzucha - Panie do dołu, Panowie do góry:
  Później odklejamy boki i wygładzamy plaster na brzuchu:

Plastry są wygodne, nie utrudniają funkcjonowania w ciągu dnia, nie brudzą ubrań.


Po przyklejeniu pierwszego plastra nie miałam żadnych szczególnych odczuć w okolicach brzucha. Dość szybko się do niego przyzwyczaiłam, nie przeszkadzał mi. Dwa dni później przykleiłam kolejny plaster. Już po chwili dało się zaobserwować uczucie ciepła na ciele w miejscu przyklejenia. Plaster odkleiłam po ok. 8 godzinach. Skóra była zaczerwieniona, ale nie przejęłam się, myśląc, że to efekt po odklejeniu go. Wykorzystałam jeszcze 3 plastry (całe opakowanie) przy czym po odklejeniu trzeciego plastra skóra była silnie zaczerwieniona i pojawiło się swędzące uczulenie. Zrobiłam trzydniową przerwę. Mimo odczucia dyskomfortu pokusiłam się o jeszcze jedną próbę ("Iga! Zrób to dla bloga!"- pomyślałam bohatersko ;P).
Kilka dni później po ściągnięciu ostatniego plastra skóra wyglądała jakby była lekko poparzona, do tego pojawiły się podrażnienia a nawet mikro-ranki.

Na tych zdjęciach kiepsko widać, ale wyglądało to bardzo brzydko..

Poza tym na skórze zostały ślady kleju, długo się męczyłam, żeby go usunąć. Przez następne 4 dni odczuwałam pieczenie i swędzenie w miejscu, gdzie wcześniej był plaster, skóra była wysuszona i wciąż zaczerwieniona... Tyle ode mnie! Bardzo chciałam wytrwać i rzetelnie przetestować produkt, ale niestety nie udało się, cóż, Siła Wyższa :(...
Faktem jest jednak, że mam bardzo wrażliwą skórę i może taka była jej reakcja na kofeinę, która jest jednym ze składników plastrów Wonder Patch. Właśnie, składniki! Pomówmy o nich. Producent zapewnia nas, że wszystkie składniki są pochodzenia naturalnego i że produkt nie zawiera parabenów i konserwantów. 
W skład wchodzą: 
Sallcornia Herbacea, Caffeine, Catechin, Capsaicin, Sophoricoside, L-Carnitine, Lecithos, Damson Extract, Acrylate, Mineral Oil, Alcohol
Przyjrzyjmy się bliżej kilku z nich:
Sallcornia Herbacea - niewiele informacji na temat tej rośliny znalazłam w j. polskim, więc oprę się na tym, co udało mi się wyszperać po angielsku. Sallcornia Herbacea pomaga produkować cytokiny, czyli białka wpływające na wzrost i pobudzenie komórek odpowiedzialnych za odporność. Posiada również właściwości antyoksydacyjne (Antyoksydanty - tzw. przeciwutleniacze, to związki usuwające z organizmu nadmiar wolnych rodników przez co spowalnia procesy starzenia. Zaliczamy do nich witaminy: A, C, E, koenzym Q10 etc.
Kofeina - ostatnio królowa wśród wszelkich substancji odchudzających, rzadko można spotkac tabletki, czy kosmetyki wyszczuplające bez kofeiny odkąd naukowcy odkryli jej szereg właściwości. Kofeina przyspiesza metabolizm kwasów tłuszczowych, poprawia krążenie, redukuje cellulit, stymuluje komórki do spalania tłuszczu. Oczywiście, jeśli chcemy się odchudzać, to na pewno tego procesu nie przyspieszy picie kilku litrów kawy dziennie ;). Poza tym kawa ma o wiele mniej kofeiny niż tabletki odchudzające. Dla porównania: przeciętna kawa zawiera 60-100mg kofeiny podczas gdy pigułki zawierają 170-100 mg kofeiny. 
L-karnityna - środek odżywczy, występujący przede wszystkim w mięsie. W ostatnim czasie cudowny środek odchudzający. Przyspiesza procesy metabolizmu tłuszczów w organizmie, posiada właściwości odtruwające. 

Katechiny - pomagają w podwyższeniu odporności. Są jednym z najmocniejszych przeciwutleniaczy, przyspieszają tempo metabolizmu.

Kapsaicyna - stymuluje metabolizm, przyspiesza spalanie tkanki tłuszczowej, może zmniejszyć ilość kalorii dostarczanych do organizmu, rozgrzewa (często jest składnikiem plastrów rozgrzewających, kosmetyków antycellulitowych itp)

Zalety plastrów Mymi Wonder Patch: 
1. Niska cena, dzięki której można kupić, wypróbować i nie mieć do siebie pretensji w stylu "znowu wydałam mnóstwo kasy, a efektów brak...";D
2. plastry nie odklejają się, idealnie trzymają się ciała
3. przyjemnie uczucie ciepła
4. łatwe w założeniu

Wady plastrów Mymi Wonder Patch:
1. uczula i podrażnia skórę, co - przynajmniej w moim przypadku - uniemożliwiło przejście całej kuracji
2. odklejanie plastra z ciała jest baaaardzo nie przyjemne :/
3. po zastosowaniu kilku plastrów (8 godzin noszenia co dwa dni) nie zauważyłam żadnych efektów

Podsumowując - nie za bardzo wierzę w metody odchudzania w stylu "przyklej plaster i diametralnie schudniesz". Moje doświadczenie z plastrami Wonder Patch jest negatywne, nastawienie sceptyczne, ale nie chcę nikogo zniechęcać. 
Jestem ciekawa Waszych odczuć. Może stosowałyście kiedyś plastry odchudzające? Jakie są Wasze wrażenia i co myślicie o tego typu sposobach odchudzania? 
Zachęcam do wyrażania swoich opinii w komentarzach pod postem :)! Buziaki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz